Opowiadać innym czy siedzieć cicho

Witam was w moim kolejnym wpisie. Dziś chciałbym się podzielić moimi przemyśleniami i rozterkami.,, opowiadać innym czy siedzieć cicho”, No właśnie i o co mi tu chodzi? Otóż w kwestii mówienia innym o swoich problemach nie mam takich obiekcji, na przykład o tym co tutaj pisze teraz raczej nikt nie wie, zresztą po co to opowiadać, Czasem wydaje mi się że nikt tego nie zrozumie i że moje problemy są odpychane na bok, dlatego piszę bloga, ale radzę sobie, w zależności od osoby mówią tyle ile potrzebuję ( nie licząc mojego życia wirtualnego, bo Czasem wydaje mi się że w internecie mówię więcej dziś w realu).
Chodzi mi bardziej o ten pozytywny aspekt, czyli tzw Chwalenie się. No i bardziej to dosyć często zadajesz sobie pytanie Chwalić się czy nie chwalić? Wiadomo każdy lubi się dzielić czy to w realu czy to w internecie swoimi sukcesami i szczęściem: zdanie egzaminu na prawo jazdy, dostanie się na studia, przeżycie jakieś wielkie przygody, czy też bycie związku. Do tego ostatniego przykładu w szczególności wrócę, ale najpierw może umówię jak widzę pozostałe. Dajmy to że taki Fabian (tak mówię o sobie) spotyka się z kimś, i ta osoba na przykład mówi do niego,, Słuchaj zdałem maturę i idę na studia na które zawsze chciałem iść, spełni się moje marzenie yeh”. No i Fabian który robi na takim zwyczajnym stanowisku które nie do końca jest zgodne z jego marzeniami gotuje się ze złości, w myślach bluzgami coś w stylu ,, Słuchaj ty parszywy gnojku dlaczego tobie się udało a mi nie, nienawidzę cię za to że tobie się udało rozumiesz”, jednak Fabian wie że są to jego prywatny emocje i że nie powinien tego mówić bo doszłoby do awantury niepotrzebnych sprzeczek czy jakiś innych przejawów agresji dlatego fabian z drugiej strony Jaką częścią siebie cieszy się z sukcesu swojego znajomego mówiąc z uśmiechem,, super gratuluję wierzę że na pewno dasz sobie radę”, ale mimo to gotuje się w nim niewypowiedziana złość i zazdrość której nigdy nie wyrazi bo uważa że nie ma prawa z tego powodu wszczynać III wojny i tak agresywnie się zachować. Fabian nigdy w bezpośrednich w słowach nie powie tego co czuje, to tak agresywne i brutalne, trzyma to w sobie i nawet jeśli powie to łagodniejszym sformułowaniem, nie usunie z siebie całej złości, Fabian jest zły że tak właśnie stworzył go świat, że tak mi się życie ułoży. i to z grubsza byłem ja, ten Fabian z opowieści to ja.
zajmijmy się teraz drugą stroną medalu, zupełnie przeciwną. wrócę teraz do tematu związku i miłości. Otóż Fabian (czyli ja), ma chłopaka, ma się do kogo przytulić, pogadać o wszystkim itp. No i dajmy na to że spotyka się z jakimś innym znajomym homoseksualistą, który jest sam i na pytanie co u niego odpowiada,, a no jest super mam chłopaka jesteśmy tacy szczęśliwy kochamy się bla bla bla itp”, i tak się fiksuje na tej opowieści. po skończeniu mówienia cytatów rodem z,, Romea i Julii” kumpel nagle mówi że musi iść do domu, no okej Żegnacir się każdy idzie w swoją stronę, po czym idąc swoją stronę Fabian myśli,, kurde po co ja tyle opowiadałem jaki jestem szczęśliwy w związku Przecież go mogło to urazić, może w swojej samotnej sytuacji nie chciał słuchać jak mi jest dobrze bo kogoś mam”, i teraz Fabianowi/mi jest przykro że go skrzywdziłem.
Mamy przedstawione obie strony medalu czyli mojej osobowości gdzie jestem zazdrosny chorobliwie o życie innych, a z drugiej strony mam wyrzuty I zastanawia mnie czy dzieląc się moim szczęściem, mówiąc czy pisząc Jak mi dobrze nie sprawia innym bólu i nie krzywdę innych. każdy się czymś chwali, Każdy czegoś zazdrościć, Bo jeśli będziemy mówić mnie o sobie to druga strona przyzwyczai się do tego że może niekiedu mówić o sobie, a ciebie/mnie nie ważne kogo wewnątrznie, będzie brał atak białej gorączki, ale nie powiesz też też dużo o sobie, nie pochwalisz się bo nigdy nie wiesz czy twoja pochwała nie wywoła ataku zazdrości u tej osoby, nie wiesz czy ta osoba nie poczuje tego co ty gdy masz wyrzuty sumienia, a takie wyrzuty sumienia potrafią wykończyć. zadaję sobie w związku z tym problemem następujące pytania
– Czy jak jestem zazdrosny i mam w związku z tym objawy psychosomatyczne, to jest coś ze mną tak czy powinienem poprosić daną osobę by się nie chwaliła bo mnie to do szału doprowadza?

Witam was w moim kolejnym wpisie. Dziś chciałbym się podzielić moimi przemyśleniami i rozterkami.,, opowiadać innym czy siedzieć cicho'', No właśnie i o co mi tu chodzi? Otóż w kwestii mówienia innym o swoich problemach nie mam takich obiekcji, na przykład o tym co tutaj pisze teraz raczej nikt nie wie, zresztą po co to opowiadać, Czasem wydaje mi się że nikt tego nie zrozumie i że moje problemy są odpychane na bok, dlatego piszę bloga, ale radzę sobie, w zależności od osoby mówią tyle ile potrzebuję ( nie licząc mojego życia wirtualnego, bo Czasem wydaje mi się że w internecie mówię więcej dziś w realu).
Chodzi mi bardziej o ten pozytywny aspekt, czyli tzw Chwalenie się. No i bardziej to dosyć często zadajesz sobie pytanie Chwalić się czy nie chwalić? Wiadomo każdy lubi się dzielić czy to w realu czy to w internecie swoimi sukcesami i szczęściem: zdanie egzaminu na prawo jazdy, dostanie się na studia, przeżycie jakieś wielkie przygody, czy też bycie związku. Do tego ostatniego przykładu w szczególności wrócę, ale najpierw może umówię jak widzę pozostałe. Dajmy to że taki Fabian (tak mówię o sobie) spotyka się z kimś, i ta osoba na przykład mówi do niego,, Słuchaj zdałem maturę i idę na studia na które zawsze chciałem iść, spełni się moje marzenie yeh''. No i Fabian który robi na takim zwyczajnym stanowisku które nie do końca jest zgodne z jego marzeniami gotuje się ze złości, w myślach bluzgami coś w stylu ,, Słuchaj ty parszywy gnojku dlaczego tobie się udało a mi nie, nienawidzę cię za to że tobie się udało rozumiesz'', jednak Fabian wie że są to jego prywatny emocje i że nie powinien tego mówić bo doszłoby do awantury niepotrzebnych sprzeczek czy jakiś innych przejawów agresji dlatego fabian z drugiej strony Jaką częścią siebie cieszy się z sukcesu swojego znajomego mówiąc z uśmiechem,, super gratuluję wierzę że na pewno dasz sobie radę'', ale mimo to gotuje się w nim niewypowiedziana złość i zazdrość której nigdy nie wyrazi bo uważa że nie ma prawa z tego powodu wszczynać III wojny i tak agresywnie się zachować. Fabian nigdy w bezpośrednich w słowach nie powie tego co czuje, to tak agresywne i brutalne, trzyma to w sobie i nawet jeśli powie to łagodniejszym sformułowaniem, nie usunie z siebie całej złości, Fabian jest zły że tak właśnie stworzył go świat, że tak mi się życie ułoży. i to z grubsza byłem ja, ten Fabian z opowieści to ja.
zajmijmy się teraz drugą stroną medalu, zupełnie przeciwną. wrócę teraz do tematu związku i miłości. Otóż Fabian (czyli ja), ma chłopaka, ma się do kogo przytulić, pogadać o wszystkim itp. No i dajmy na to że spotyka się z jakimś innym znajomym homoseksualistą, który jest sam i na pytanie co u niego odpowiada,, a no jest super mam chłopaka jesteśmy tacy szczęśliwy kochamy się bla bla bla itp'', i tak się fiksuje na tej opowieści. po skończeniu mówienia cytatów rodem z,, Romea i Julii'' kumpel nagle mówi że musi iść do domu, no okej Żegnacir się każdy idzie w swoją stronę, po czym idąc swoją stronę Fabian myśli,, kurde po co ja tyle opowiadałem jaki jestem szczęśliwy w związku Przecież go mogło to urazić, może w swojej samotnej sytuacji nie chciał słuchać jak mi jest dobrze bo kogoś mam'', i teraz Fabianowi/mi jest przykro że go skrzywdziłem.
Mamy przedstawione obie strony medalu czyli mojej osobowości gdzie jestem zazdrosny chorobliwie o życie innych, a z drugiej strony mam wyrzuty I zastanawia mnie czy dzieląc się moim szczęściem, mówiąc czy pisząc Jak mi dobrze nie sprawia innym bólu i nie krzywdę innych. każdy się czymś chwali, Każdy czegoś zazdrościć, Bo jeśli będziemy mówić mnie o sobie to druga strona przyzwyczai się do tego że może niekiedu mówić o sobie, a ciebie/mnie nie ważne kogo wewnątrznie, będzie brał atak białej gorączki, ale nie powiesz też też dużo o sobie, nie pochwalisz się bo nigdy nie wiesz czy twoja pochwała nie wywoła ataku zazdrości u tej osoby, nie wiesz czy ta osoba nie poczuje tego co ty gdy masz wyrzuty sumienia, a takie wyrzuty sumienia potrafią wykończyć. zadaję sobie w związku z tym problemem następujące pytania
– Czy jak jestem zazdrosny i mam w związku z tym objawy psychosomatyczne, to jest coś ze mną tak czy powinienem poprosić daną osobę by się nie chwaliła bo mnie to do szału doprowadza?
– czy jak ja się chwalę czya należy mś czego inna osoba nigdy nie będzie mogła mieć ( na przykład chwalę się dalekimi podróżami a druga osoba jest przykuta do łóżka) czy nie krzywdzimy tym innych przecież masz prawo mówić co słychać u mnie?
– Ktoś jest w związku i widzi lub slyszy to osoba samotna to lepiej przestać okazywać sobie uczucia czy to ta osova powinna skorzystać z pomocy specjalisty?
– Czy jesteście za tym by pisać na portalach społecznościowych o swoim związku (pod względem ranienia innych nie prywatności)?
-Czy dobrze że chwalę się czymś czego nie mają i nigdy nie będą mieć inni

Taka jest moja labilność zazdroszczę innym a jednocześnie mam obawy i wyrzuty że ktoś może czuć sie przezemnie skrzywdzony przez moje opowiadanie o swoich jasnych stronach życia

3 replies on “Opowiadać innym czy siedzieć cicho”

Myślę, że warto jest opisać to, co jest dla Ciebie ważne. Czasami tak jest, że Ci się udaje i musisz się z kimś podzielić tym sukcesem, masz ochotę o tym śpiewać i pisać wiersze. Nie warto tego tłumić. A co do napadu zazdrości, myślę, że to jest jednak troszkę zaburzenie. Bo może i ja czasami też sobie zadaję pytanie, czemu to akurat ja muszę mieć tak przesrane, ale nie jestem o nic i o nikogo zazdrosna. Tak bywa i tyle. Ale nie jestem psychologiem, więc moje zdanie nie może być w żaden sposób wiążące.

Leave a Reply to gadaczka Cancel reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

EltenLink